Zwolnienia w Mozilla Foundation - czy to koniec internetu jaki znamy?

W sierpniu 2020 Mozilla Foundation podała informację o zwolnieniu 250 pracowników. W tym odcinku zastanawiamy się co tak naprawdę znaczy to dla przyszłości internetu. Czy to pozwoli im złapać oddech i przywróci równowagę w wojnie przeglądarek? Czy może to już koniec internetu jaki znamy?

Przydatne Linki

Transkrypt

Marek Piechut: No dobrze, witaj Bartku.

Bartek Witczak: No witaj Marku.

Marek Piechut: No to co, dzisiaj ja mam taki temat bardziej filozoficzno- biznesowo- refleksyjny. A mianowicie, nie wiem, czy Twojej uwadze umknęło ostatnio czy nie, bo to już taki był elephant in the room od dłuższego czasu, to że Mozilla zwolniła 250 osób w sierpniu 2020 i generalnie, chyba dzieje się tam nie najlepiej. Te 250 osób, tak żeby złapać obraz sytuacji, to jest 25% załogi całej Mozilla Fundation, całej fundacji. No i zwolnienia to jest głównie MDN, nie wiem, czy ty będziesz płakał, bo mi to będzie przykro, jeżeli MDN przestanie działać. Skończy się na tym, że będziemy sprawdzać całą dokumentację na stronach Microsoftu.

Bartek Witczak: A to ta informacja akurat mi umknęła, że to jest MDN.

Marek Piechut: Druga ważna sprawa, te zwolnienia to jest kompilator RUST-a. To też jest taka dosyć ciekawa sprawa, że…, wydawało by się, że RUST startuje w kosmos, wszyscy go kochają, coraz więcej ludzi w nim pisze, a tutaj Mozilla z niego ucieka, ze względów finansowych no i częściowo też gdzieś z Firefoxa. I to też jest ciekawa sprawa, bo to wydawało by się jest flagowy produkt Mozilli, no a tutaj proszę, coś tam się dzieje. No i jeszcze, żeby dopełnić obrazu sytuacji, to w styczniu tego roku zwolnili 70 osób.

Bartek Witczak: I to, wydaje mi się, najciekawsze w tej całej sytuacji. Generalnie, informacja o tym, że zwolnili te 250 osób, to widziałem, ale szczególnie nie przykładałem do tego uwagi, natomiast, jak dogadaliśmy, że będziemy dzisiaj rozmawiać na temat zwolnień, to troszkę poczytałem na ten temat i chyba te pierwsze zwolnienia, właśnie te 70 osób, które poleciały w styczniu, to było coś, czym Mozilla chciała ratować swoją aktualną sytuację. Nie wiem, czy widziałeś oświadczenie, dlaczego te 70 osób poleciało pierwsze w styczniu.

Marek Piechut: Nie, nie, tego nie.

Bartek Witczak: Czyli taki…, nie wiem, czy to był koronny argument czy nie, natomiast informacja poszła, że oni myśleli, że troszkę szybciej będą w stanie generować zyski z nowych usług, które wypuścili. Bo teraz, chyba tam 90% przychodu, jest generowane z search ennginów, które są wykorzystywane w Firefoxie…

Marek Piechut: Nie oszukujmy się, co to znaczy generowanie 90% z search enginów, to znaczy, że wyszukiwanie w Google jest włączone w Firefoxie…

Bartek Witczak: Dokładnie. Ale to też jest ciekawe, że jakby Mozilla dostaje kasę zarówno od Google, od Baidu chińskiego i od tej wyszukiwarki rosyjskiej, która…

Marek Piechut: Z Yandexu?

Bartek Witczak: Z Yandexu, tak. Czyli to nie jest ich jedyne źródło, w sensie Google, tylko jeszcze są te wszystkie inne, jedyne poprawne, popularne przeglądarki. No i oni, właśnie w styczniu powiedzieli, że dobra, muszą zwolnić te 70 osób, bo okazało się, że serwisy, które wprowadzają nowe usługi, nie przyniosły tak szybko pieniędzy, jak oni się spodziewali, więc troszkę muszą nadreperować budżet i zwolnić 70 osób.

Marek Piechut: To jest w ogóle ciekawa sprawa, bo wydaje się, że to jest jakaś organizacja non profit. Wydawało by się, że to wszystko wyrosło, gdzieś tam, z open source i wydawało by się, że cel jest zupełnie inny tej organizacji, a tu okazuje się, że ona, tak naprawdę, zajmuje się zarabianiem pieniędzy i właściwie, wcale nie o to chodzi, o co chodziło oryginalnie. I jeszcze tak, żeby dodać temu wymiaru, to – może nie wszyscy wiedzą – ale ten przychód z tych wyszukiwarek, to jest 450 milionów dolarów w 2018 roku. Także to nie są jakieś drobne pieniążki. Nie jest to 5 chłopaków, którzy sobie tam robią przeglądarkę, tylko to jest kawał firmy.

Bartek Witczak: Nie wiem, czy czytałeś tego news’a, że dosłownie kilka godzin po tym, jak zwolnili te 250 osób, a raczej, jak powstał ten oficjalny komunikat, to wyszedł też komunikat od Mozilli, że podpisali nowy deal z Google, właśnie na 450 milionów rocznie do 2023 roku. To było jakieś kilka godzin przed tym, bo też ta decyzja o zwolnieniu tych osób, w jakieś części, miała wynikać z tego, że w dotychczasowe umowy z Google były do października, więc oni do końca nie wiedzieli, co tam się stanie.

Marek Piechut: Tak, tak, nie wiedzieli, czy będzie kasa na dalsze działanie. No, ale też chciał bym, żebyśmy w stronę technologiczną poszli, bo jednak to ma być podcast technologiczny. No i z takich liczb, które nas bardziej interesują, to są takie rzeczy, co się, na przykład, działo z Market Share Firefoxa, który w 2009 miał 32% udziału w rynku przeglądarek i wszyscy go wielbili, ponieważ to była przeglądarka, chyba, najbardziej zgodna ze standardami i wszyscy chcieli pisać soft na Firefoxa. W sensie, że Firefox, był tą referencyjną, w miarę, przeglądarką dla deweloperów. No bo tam, nie oszukujmy się, duża część świata jej używa.

Bartek Witczak: Tak, był Firebug w Firefoxie…

Marek Piechut: Był Firebug, no i poza tym była dosyć dobra przeglądarka do używania, dosyć przyjemnie się pisało, API było zgodne ze standardami i tak dalej. No i w 2020 to już jest 8%, także wygląda na to, że Google zjada świat. W tym momencie Chrome ma - poczekaj muszę zajrzeć do swoich notatek – 70% rynku.

Bartek Witczak:

Całkiem nieźle mu idzie…

Marek Piechut: Całkiem nieźle, to jest mniej więcej takie…, tak teraz zaczęło wyglądać, jak początki – rok 2000 – i to co się działo z Internet Explorerem.

Yhy.

Marek Piechut: Internet Explorer zjadający tam, nie wiem, 80% rynku i resztki po Netscape Navigatorze, który właśnie zmienił się w Mozilla, który potem zmienił się w Firefoxa. Ten Firefox, który tam powoli, powoli wyjadający resztę rynku. No i w tym momencie Google zjada świat.

Bartek Witczak: A powiedz mi, te statystyki, które masz, to są dotyczą desktopa czy ogólnie.

Marek Piechut: No to jest pewnie desktopa, bardziej. Chociaż nie, pewnie na Android też…, na mobilce zjada dużą część rynku. Na Androidzie - Chrom jest domyślną przeglądarką, tam nie widzę powodu, żeby ktokolwiek miał coś innego instalować.

Yhy.

Marek Piechut: No i tam, w aliasie, też część ludzi używa Chroma, także możliwe, że to jest całościowy w miarę.

Bartek Witczak: No mnie się wydaje, że to powinno być coś w tą stronę. Ty mówisz że w 2009 roku – 30% rynku, tak?

Marek Piechut: Tak, tak, tak..

Bartek Witczak: To ja znalazłem taką ciekawą notatkę, że w 2007 roku - na, takim jeszcze, ich starym blogu - była informacja, że 2007 rok „we are approaching fifty percent”

Marek Piechut: No tak…

Bartek Witczak: Także, w 2009 mogło trochę spaść, a już tak te lata 2015-2017, to już tak ostro poszło w dół.

Marek Piechut: No i to jest takie pytanie do Ciebie, bo tak się zastanawiam, czy Google może być nowym Microsoftem i nie zaczyna się dziać to, co kiedyś, czyli wszyscy piszą aplikacje na Chroma, a przez przypadek działa na innych przeglądarkach. Coraz więcej zaczyna być takich rzeczy, które działają na Chromie, nie działają na Safari, działają na Firefoxie bądź nie działają - nie wiadomo, bo już nikt nawet nie sprawdza za bardzo. I zaczyna Internet robić się Chromo-internetem, czyli że zaczynają się aplikacje, które mają wielki napis na głównej stronie, że „Cześć, najlepiej działa w Chromie”. I to zaczyna wyglądać, naprawdę, jak początek lat dwutysięcznych, gdzie było „Cześć, najlepiej działa w Internet Explorerze”, tam – nie wiem – szóstym, tak. I zaczyna się, taki jakby powrót do tej sytuacji, w której znowu zaczniemy pisać „if Chrome els coś tam” . Dla mnie, ta sytuacja jest dosyć smutna, z tym Firefoxem, który traci rynek, ale widać ewidentnie, że oni nie znaleźli dla siebie miejsca. Wcześniej byli tą nowoczesną, szybką przeglądarką, ale te czasy minęły, bo Chrome jest szybką i nowoczesną przeglądarką, także trzeba zaoferować by coś więcej pewnie.

Bartek Witczak: No dobra, jeżeli chodzi o ten temat, czy Chrome jest nowym IE, to pewnie powiedział bym, że tak i w przeciwieństwie do IE, wydaje mi się, że raczej tej szabelki już nie odda, bo dlaczego tak miało by się stać.

Marek Piechut: No nie, bo IE to było straszne drewno…

Bartek Witczak: IE to było straszne drewno i tam był jeszcze ten problem, że developerzy tworzyli wtedy rozwiązania właśnie na Firefoxie i działali sobie na Firebugu, i tam część rzeczy, a raczej większość rzeczy działała nowych, a na IE nic nie działało. A teraz jest ta sytuacja bardzo podobna, jeżeli chodzi o udział w rynku, ale zupełnie odwrotna, jeżeli chodzi o wykorzystanie jakiś API, że też mamy ten udział, zdecydowanie większościowy Chroma, ale że działa wszystko, powiedzmy, że najlepiej i te przeglądarki się same aktualizują, więc już nawet nie trzeba się pytać użytkowników, co oni tam mają…

Marek Piechut: No tak, tak.

Bartek Witczak: Tylko można założyć, że mają najnowszą wersję i większość rzeczy będzie śmigało. To, wydaje mi się, że ta sytuacja jest, w jakimś sensie, pod tym względem dominacji, jeszcze gorsza, bo tu raczej nie ma takiego kilofa, jak był w przypadku IE, no nie? Że było tak staro, że już się nie dało na to tworzyć, więc już się developerzy buntowali i nie chcieli tworzyć na to nowych rozwiązań. I po prostu, w jakimś sensie, idealnie wstrzelił się Chrome, który zaczął przejmować rynek. Tutaj, co miało by się stać, żeby ten Chrome, przestał prowadzić tą dominację.

Marek Piechut: No właśnie, mają najlepsze developer kursy, w tym momencie są najbardziej przyjaźni developerom, równocześnie są najpopularniejsi na rynku i jak wchodzisz na pierwszą swoją stronę, wchodząc Firefoxem to widzisz baner „Spróbuj użyć Chroma”, więc…

Bartek Witczak: Jeszcze, pewnie, ktoś mógłby się posmucić i poskarżyć, że nie będzie coś działało na Safari czy na Safari mobilnym i na tych wszystkich iPhonach przestanie działać, bo jednak, pewnie, ten udział w iPhonach, to jest zdecydowanie tam Safari…

Marek Piechut: Ale, w ogóle, udział w rynku Safari się trochę zwiększa, jak patrzyłem w te wykresy, ale on, raczej, nie ma szans na słabnięcie, bo to jest przeglądarka MAC’a, nie. I jeżeli używasz MacBook’a, to pewnie używasz Safari, mniej lub więcej, chociaż by dla integracji z iPhonem, nie?

Bartek Witczak: Yhy, no właśnie…

Marek Piechut: Albo dlatego, że zjada mniej prądu, przynajmniej tak to wygląda, że oszczędza tą baterie w tym MacBook’u.

Bartek Witczak: No, wiatraki nie działają.

Marek Piechut: Bardziej agresywnie, ale poza tym, to naprawdę wygląda na to, że zostanie Safari, jakimś drobnym udziałowcem w rynku, pewnie na mobilce trochę większym. IE, które już złożyło szabelkę, bo po prostu zrobili nowy skin na Chroma i powiedzieli, że to jest IE.

Bartek Witczak: W końcu, ile można było czekać…

Marek Piechut: No i Firefox sobie dogorywa, no i ciekawe, czy to się nie stanie, naprawdę tak, że Internet Google. Równocześnie, patrząc na to, co się dzieję, na przykład, w świecie Safari i troszkę też Firefoxa, gdzie tam zaczynają te przeglądarki walczyć o prywatność użytkowników, o to, żeby tam te trackery wyrzucać. Ta najnowsza wersja Safari, czternasta bodajże, bardzo mocno, agresywnie usuwa trackery, czyli na przykład Google Analytics.

Bartek Witczak: Yhy.

Marek Piechut: No i patrząc na to, że Google ma swoją przeglądarkę, to podejrzewam, że oni, za bardzo, nie będą chcieli iść w stronę takiego dbania o prywatność i takiego, żeby usuwać Google Analytics, bo to sami by sobie strzelali w stopę. Więc to też jest takie ryzyko, z tym, że Google ma swoją przeglądarkę i jego interes nie do końca jest interesem użytkowników.

Bartek Witczak: Wiesz co, wydaje mi się, że jeszcze mało osób patrzy na to w ten sposób. To jest podobnie, jak z korzystaniem z Facebooka czy googlowych narzędzi. Także, na tą stronę prywatności jeszcze tak mało osób patrzy, że wygoda i chęć dzielenia się ze światem swoim śniadaniem, obiadem i kolacją, jakby zabiera te wszystkie elementy. Nie wydaje mi się, że to jest jakiś taki najbliższy czas, chociaż właśnie Mozilla idzie tak bardzo mocno w tą stronę prywatności, w sensie - te nowe produkty, które tworzy, to chce, żeby były takie mocno nastawione na prywatność.

Marek Piechut: No i się tam starają, tylko że przy takim udziale w rynku, to ma znikome znaczenie. Bardziej, dla mnie, to Safari jest czymś takim, gdzie…, ja od kiedy zainstalowałem, teraz, nowe Safari i okazało się, że właściwie – przy ludziach używając Safari nie ma sensu wkładać do Analyticsu stronę, bo one nigdy się nie ładują.

Bartek Witczak: To jest ciekawe. Ciekawy jestem jak długo zajmie Google, żeby to obejść, żeby tego elementu nie było.

Marek Piechut: No wiesz, oni jakieś tam fingerprinty, przez jakieś inne dziwne domeny mogą próbować ściągać. No to jest jakieś tam rozwiązanie, że już nie będzie googleanalytics.com, tylko tam będzie randomowych domen pięć tysięcy i, gdzieś tam będą, te rzeczy upychać. Ale w tym momencie, wygląda na to, że użytkownicy Safari już tam ostro wypadają ze statystyk. Ciekawy jestem, czy to będzie widać w Analyticsach właśnie.

Bartek Witczak: Wiesz co, ale problem analyticsów, to chyba, tylko uderza od tej strony załączania analyticsów bezpośrednio u siebie na stronie, bo jak się puści analyticsy przez swoja domenę, to jest ok, zgadza się?

Marek Piechut: No to jak chcesz analyticsy przez swoją domenę, w sensie Google Analytics? No bo pewnie jakieś inne, to nie ma problemu.

Bartek Witczak: W sensie, że właśnie chodzi mi o to, że może być taka sytuacja, że Google dojdzie do wniosku, że, tak naprawdę, oni się mogą…, jakby dadzą Ci narzędzia, które wepniesz od strony takiej… powiedzmy back-endowej. Oni będą, jakby proksowali wszystkie elementy, które ty wsadzasz, czyli będą dawali, jakby Tobie, załóżmy, gotowy skrypt, który będzie robił, to samo co analyticsy, całą stronę parsował wysyłał do Twojego back-endu informację i proksował to do Google Analyticsów, nie?

Marek Piechut: No, tak może być. No i ta droga dla użytkowników Windowsa, niestety powoli się przymyka na tą prywatność, przez tego Firefoxa. No IE, też nie ma za dużego interesu w tym, żeby wycinać analyticsy, chociaż zobaczymy, jak tam ruch Microsoftu, po tym, co Apple zrobił. No i trochę mi smutno. Biorąc po uwagę to, że Firefox to jest dawny Netscape Navigator, po milionie rewolucji to jest… Nie wiem, czy używałeś Internetu za czasów IE3 i Netscape Navigatora…, no to jest kawałek historii i powoli ona się zamyka, i widać, że nie bardzo mają pomysł na siebie, i Internet zaczyna być Internetem Google i Facebooka.

Bartek Witczak: Znaczy, wiesz co, według mnie, to jest jedna strona medalu, ale druga druga strona medalu, wydaje mi się, tak samo zła, która wynika, jakby z drugiej rzeczy. Przygotowałem sobie tutaj, taki cytat, nie wiem, to chyba CTO o Mozilli powiedział, że (16:26) „Dispaid this forecast Firefox is a open source project and anything open source can’t never be die”

Marek Piechut: Tak, tak, to szczególnie polecamy Angulara 1 i tam, różne takie rzeczy, szczególnie Google był bardzo aktywny w ubijaniu personsowych projektów. To znaczy, ja nie wierzę w takie akcje, jak oni porzucą Firefoxa, to ktoś go będzie dalej developował, w Google nie istnieje taka możliwość.

Bartek Witczak: Znaczy, może developował sobie będzie, ale nic się z tego powodu nie wydarzy. I to, jakby, według mnie, jest stracone na…

Marek Piechut: Znaczy, na pewno nie w takim zakresie, żeby konkurować z Google, no…

Bartek Witczak: No, to na pewno. I, żeby jakikolwiek wpływ mieć na coś. Ale druga rzecz, odnośnie open source, to już, jakby, w artykule odnośnie tego zwolnienia, oni tam powiedzieli, że muszą się skupić na nowej ekonomi swojej firmy i tam właśnie CTO zauważa, że ten stary model, gdzie wszystko jest darmowe, ma swoje konsekwencje i może się okazać, że jednak będą musieli zmienić swoje podejście, I tutaj, jakby, zastanawia mnie ta konsekwencja całego open source i tego, jak to kiedyś wyglądało i tego, jak to wygląda teraz. Pewnie Mozilla - nie wiem - czy myślała, że zawsze będzie miała taki duży udział w rynku i tam Google czy inne firmy będą sypały kasę za to wyszukiwanie. No, ale okazało się, że tak naprawdę, to było częściowe wykorzystanie tego i pewnie, przy takim trendzie, za jakiś czas… Ten nowy kontrakt jest do 2023 roku i może się okazać, że to jest ostatni kontrakt Mozilli.

Marek Piechut: No, tak się może okazać. To jest, w ogóle, obraz takiego open source, że jest bardzo zindustrializowany. Także, największymi działaczami w open source są wielkie firmy, nie są jakieś projekty typu community i tak dalej. Jak popatrzysz po tych wszystkich projektach, które są open source, to nagle się okaże, że ponad 90% community’ów robią ludzie z jednej firmy. Tak naprawdę, to już nie do końca jest open source, bo po pierwsze – jakby nikt nie ma wpływu na to, co się będzie działo z tym produktem, a po drugie – szanse na to, że jak oni to porzucą, że coś tam się stanie dalej, że ktoś będzie tam pracował… Ja wiem, że wszystkie są, że zakładamy fundację i, że ona tam coś robi – no to tak się robi, ale ona sobie potem powoli umiera. To jest, jak Open Office, że potem już tam się niewiele dzieje i praktycznie kończy się ten produkt, a równocześnie Google wchodzi ze swoim produktem, który znowu jest para-open source, tak jak Visual Studio Code, które jest pseudo-open source, ale najciekawsze rzeczy w nim są nie open source, tylko nikt o tym nie mówi

Bartek Witczak: Ale to ty myślisz, że to jest, taki już, początek końca Mozilli?

Marek Piechut: No ciężko powiedzieć, wiesz…

Bartek Witczak: Wierzysz, że będą jakieś inne produkty, które są w stanie…

Marek Piechut: Moim zdaniem to, niestety, zależy od Google, czy to jest początek końca Mozilli. W sensie, myślę, że Firefox będzie żył tak długo, jak Google będzie płacił za search’a, bo oni raczej nie dostaną kasy za przeglądarkę - nikt im nigdy nie zapłaci, to jest prawie niemożliwe - za korzystanie z przeglądarki. Także, losy ich zależą od Google, czy Google będzie widział w tym interes czy nie. Może im się to opłacać, z punktu widzenia wizerunkowego – takiego, że nie są monopolistą, bo przecież są inni gracze i tak dalej. A dla Google, nie oszukujmy się, nie są to jakieś szczególnie duże pieniądze, więc może ten Firefox pożyje jeszcze chwilę. No, wygląda na to, że będziemy robić aplikacje pod Chroma.

Bartek Witczak: Lepiej pod Chroma niż IE, ale…

Marek Piechut: Ale nie o taki Internet walczyliśmy…

Bartek Witczak: No dobra, to taki ostatni element tej układanki, który wydaje mi się ciekawy, to jest to, że Mozilla chce wchodzić w nowe produkty. No i gdzieś tam czytałem takie sugestie, że to, o co oni mogli by zawalczyć, to jest takie mocne privacy na poziomie enterprise. Czy kojarzysz, dosyć niedawno, nie wiem, czy w tamtym miesiącu czy troszkę wcześniej, była informacja, że Sąd Unii Europejskiej powiedział, że wszystkie CodeRidery ze Stanów nie spełniają wymogów Unii. Tak naprawdę, do takich, nazwijmy to państwowych, rządowych projektów, nie powinno się tego używać. Tam są przykłady, że w Szwecji, w jakimś tam szkolnictwie, używa się tych wszystkich office’owych rzeczy i, jakby, oni nie spełniają żadnych regulacji Unii, bo wszystkie dane wyprowadzają do Stanów. No i, powiedzmy, gdzieś tam czytałem, że mogłaby być taka opcja, żeby Mozilla, kupiła firmę…, jest taka firma, jak – to nazywa się Nextcloude i oni oferują taki privacy chmurę, powiedzmy, którą sobie stawiasz i, że masz u siebie dane, dokumenty, komunikacja, kalendarze i wszystkie inne bajery.

Marek Piechut: Ja nie wiem, czy to jest, wiesz…, to jest inna sprawa, czy to jest, w ogóle, ten kierunek. Wydaje mi się, że u korzeni Firefoxa i Mozilla Fundation, nie jest robienie biznesu w Internecie. To jest bardziej taka kwestia, czy tu chodzi o to, żebyśmy robili biznes w Internecie, czy chodzi o to, żebyśmy byli, jakąś tam społecznością, robiącą przeglądarkę dla dobra jakiegoś tam większego ogółu i takiego hakerskiego świata. No jasne, że oni mogą wejść w branżę pogrzebową albo otworzyć swój cyrk, tylko nie wiem, czy światu zależy na tym, żeby była firma Mozilla, czy zależy na tym, żeby był Firefox.

Bartek Witczak: No dobra

Marek Piechut: Smutny temat…

Bartek Witczak: Smutny wniosek, raczej wolny rynek tutaj wszystko…, układa karty i, według mnie, raczej wygląda na to, że to jest taka powolna śmierć. Ja osobiście nie wierzę w te wszystkie pomysły pivacy dla enterprise. Wydaje mi się, że to zupełnie nie jest to, do czego ta Mozlilla powstała i, jakby też, wydaje mi się, w jakimś sensie, dla pracowników. To nie jest kierunek. I tak, jak my kojarzymy Firefoxa, Mozille i te wszystkie rzeczy – to to nie jest to, żeby to był privace dla enterprise.

Marek Piechut: No właśnie o to chodzi, że to w ogóle nie jest to. No dobrze, niestety, wygląda na to, że skończymy z Internetem z lat dziewięćdziesiątych, czyli wrócimy, jak zwykle świat zatoczy koło, czyli teraz szybki Chrome rebranding zrobi na Internet Explorer i będziemy znowu pisać if to to, a właściwie nie będzie potrzeba els’a… Bartek Witczak: No dobra, to by było na tyle.

Share This: